Nawigacja
Strona główna
Forum
YouTube
Facebook
Grupa na Facebooku
O stronie
Zapraszamy!

Artykuły
GB Classic
GB Pocket
GB Light
GB Color
GB Advance
GBA SP
GB Micro
Polecamy
Jak rozpoznać oryginalny kartridż?

Wszystkie nietypowe rodzaje kartridży

Metroid Zero Mission

Castlevania Legends

GBA SP v2 vs GBA SP v1

GBA SP v2 Surf Blue

GB Micro Pink
Ostatnie komentarze
philipo
13/10/2021 11:05
https://youtu.be/8RuAKtb2too

Chaykin
20/04/2020 21:23
Świetna recenzja, miło się czytało. Dzięki Antari!

philipo
24/05/2019 10:17
Ale zaskoczenie ! Dzięki, bardzo ciekawy tekst ;-)

philipo
16/11/2018 21:14
Nie znałem tej maszynki, super ciekawy tekst.

GBM_Fan
21/03/2014 10:35
Naprawdę fajna recenzja, do tego okraszona świe...

stasiek19
18/02/2014 01:34
Zacna cegiełka

stasiek19
18/02/2014 01:33
W sumie najlepszy do grania po ciemku, ponieważ...

stasiek19
18/02/2014 01:32
Mam podobnego tylko że żółtego z przodu i niebi...

guzik
04/01/2014 20:26
kabelek kupuje się oddzielnie.

Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
GB Classic & GB Pocket & GB Light | Recenzje gier | Mortal Kombat II


Producent / Wydawca: Midway Games
Gatunek: Bijatyka
Data Premiery:
- Japonia: 1994 r.
- USA: 01.09.1994
- Europa: 1994 r.
Tryby Gry: Singleplayer / Multiplayer
Maksymalna ilość graczy w trybie Multiplayer: 2
Strona domowa: Brak





Autor tekstu: Antari




Treść:


Mortal Kombat - seria która na stałe wpisała się do kanonu gier kultowych, niezwykłych i ponadczasowych. Dlaczego? Czy stał za tym miodny gameplay? Hektolitry wylewanej krwi? Odrywane kończyny? Nowy termin wpisany do encyklopedii PWN? No cóż, możliwe, jednakże szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Gdybym wiedział byłbym już pewnie milionerem. Zadecydował o tym pewien pierwiastek ponadczasowości, coś czego nie można opisać słowami.

Z serią Mortal Kombat spotkałem się pierwszy raz na automatach przy okazji premiery Mortal Komnat 2. Słowacja, ciepłe baseny, słońce, gorące panny, 8 lat na karku i coś czego jeszcze nigdy dotąd nie widziałem - salon gier. Jak bobas wpatrywałem się w owe tajemnicze miejsce z którego dochodziły tajemnicze odgłosy, ''get over here!'', ''uch'', ''ach''. Z lekką nutą podniecenia i ciekawości, zerknąłem do środka. Zobaczyłem stado naparzających się obcokrajowców. Stanąłem obok automatu na którym grało dwóch kolesi i wtedy mnie olśniło. Począwszy od tego momentu rozpoczęła się moja ogromna fascynacja grami komputerowymi a w szczególności gatunkiem bijatyk.

Grę rozpoczyna niezbyt wyrafinowane intro prezentujące logo serii (znak smoka) przy akompaniamencie równie ''porywającej inaczej'' muzyczki. Po przebrnięciu przez ów karkołomny obrazek, autorzy dali nam do dyspozycji dwie opcje - Start Game i Options. W opcjach zmienić możemy ilość kontynuacji po przegraniu walki (1-6) oraz wybrać stopień trudności (easy, medium, hard). W tym miejscy zaznaczyć należy, iż stopień trudności jest bardzo dobrze wyważony. Laicy świetnie przyswoją sobie większość ciosów na easy i w późniejszym czasie przesiądą się na medium, natomiast starzy wyjadacze od razu łykną medium po czym przesiądą się na hard. Po wybraniu ''Start Game'' naszym oczom ukazuje się ekran wyboru postaci. I tu pojawia się moje pierwsze ''ale''. Dostępnych jest osiem postaci, które rozróżniamy jedynie po obrazku! Żadnego choćby drobnego podpisu że Skorpion to Skorpion itp. Z czasem oczywiście przyzwyczajamy się ''gdzie kto jest'', lecz z początku myliłem Sub Zero ze Skorpionem lub Reptilem, gdyż na obrazku różnią się oni jedynie pozycjami/profilami. Następnie ''magiczną'' windą zjeżdżamy na sam dół góry i rozpoczynamy pierwsze starcie.

Zarys fabularny istnieje co prawda wyłącznie umownie, nie doświadczymy go empirycznie w czasie gry. Pod koniec gry ''co nieco'' się wyjaśnia lecz to i tak za mało, można było się pokusić o jakieś bardziej rozbudowane intro.

Streszczę więc pokrótce o co chodzi. Ośmiu zawodników toczy zaciekły bój o miano najlepszego wojownika wszech czasów w elitarnym turnieju ''Mortal Kombat''. Dodatkową stawką jest także przejęcie władzy nad światem. Zły Shao Kahn oraz jego podwładny Shang Tsung pragną zdobyć władzę nad ziemią, przy okazji pokonując ich zaciekłych obrońców: Liu Kanga, Sub-Zero, Kitanę, Reptilea, Shang Tsunga (walczy też, a jak!), Mileenę, Skorpiona i Jaxa.

Turniej składa się z 10 - 9 walk w zależności od tego czy będziemy walczyć z postacią dodatkową. Ostatecznym ''szefem wszystkich szefów'' jest oczywiście Shao Kahn, wielki i powalający (wyglądem również). Walki toczone są do 2 wygranych rund.

Jako iż gatunkiem owej gierki jest bijatyka warto by wspomnieć co nieco o systemie walki. No, cóż nie jest on pozbawiony wad - niestety. Każda postać posiada dość rozbudowany wachlarz ruchów. Klawisz B odpowiada za walnięcie piąchą, A natomiast za nóżkę. Do tego dochodzą jeszcze wariacje owych klawiszy z klawiszami ''krzyżaka'' i mamy naprawdę dużo możliwości. Wszystkie postacie potrafią podciąć, kopnąć z półobrotu, uderzyć z piąchy, podskoczyć, kopnąć z salta, oraz sadzić potężne uppercuity (wybicia) z kuca. Do tego każda z postaci posiada przynajmniej trzy specjalne ataki bez których ani rusz w późniejszych walkach. Nie tylko przyjemnie się na nie patrzy lecz także przyjemnie potrafią zajść oponentowi za skórę. Przykładowo Skorpion potrafi przyciągnąć przeciwnika do siebie jeżeli nie zablokuje on owego ''specjala'' i znajduje się na wysokości high. Przeciwnik jest chwilowo ogłuszony i możemy spokojnie walnąć mu ''dychę na Norrisa''. Sub Zero zamraża przeciwnika uniemożliwiając mu ruch (ciekawostka przy pojedynku 2 sub zero obaj mogą się zamrozić!).

Jeżeli chodzi o wyważenie postaci to jest dobrze - nie spotkałem się jakimiś znaczącymi przegięciami choć przykładowo akcja: Tył, Tył, A + B i natychmiast Tył, A + B w przypadku Reptilea jest mega przegięta. Co prawda ''wymasterowanie'' owej akcji dla laika nie jest proste, lecz po odpowiednim wytrenowaniu kosimy oponenta równo. Uwalniamy kulę energetyczną która leci sobie powoli a my w tym czasie podcinamy kolesia który wstając po podcince automatycznie zostaje wybity w powietrze przez ową kulę! Drugą postacią lekko ''nad dopakowaną'' jest Liu Kang. Kombinacja Dół/przód + B polegająca na ataku z dystansu pozwala rozwalić oponenta nawet bez dotykania go. A co powiecie jeżeli dodam iż owa kombinacja idzie na low (2 wysokości low i high)? No właśnie - komputer rzadko kiedy blokuje na low. Oczywiście owe przegięcia można potraktować jako zwyczajne kombinacje ciosów, reszta postaci również posiada takowe lecz moim skromnym zdanie te które przed chwilą przytoczyłem są z lekka denerwujące. Dość poważnym błędem systemu walki jest fakt iż po knockoutcie (upadku na ziemię) postać automatycznie wstaje do pozycji na high. Możemy oczywiście to odpowiednio skorygować trzymając cały czas na ''dół'' lecz moim zdaniem to my powinniśmy decydować kiedy postać ma wstać. W przypadku gdy nastąpi ''Draw'' (remis obie postacie zabiją się nawzajem) nikt nie wygrywa runda zostaje powtórzona. Dużym plusem gry jest fakt, iż możemy dać Pause (zatrzymać grę) w dowolnym momencie zabawy.

Ważnym elementem rozgrywki są wykończenia walk zwane fachowo Fatality. Wielu graczy kocha serię Mortal Kombat w głównej mierze ze względu na obecność owych niezwykle krwawych wykończeń. Każda z postaci posiada swoje unikalne Fatality oraz dodatkowo Babality i Stage Fatality. Jedno z przytoczonych przeze mnie wykończeń możemy wykonać po ówczesnym wygraniu dwóch rund. Wówczas przeciwnik zaczyna ''padaczkę'' (stoi w miejscu i czeka) i mamy parę sekund na wklepanie odpowiedniej kombinacje i efektowne wykończenie rywala. Babality w przypadku wszystkich postaci wygląda tak samo - polega na zamianie przeciwnika w dziecko (Wiem że to brzmi absurdalnie, ale efekt fajny). Stage fatality natomiast możemy wykonać jedynie na odpowiedniej arenie. Owe wykończenie polega na nabiciu oponenta na kolce - w przypadku wszystkich postaci wygląda tak samo. I wreszcie przyszedł czas na właściwe danie - Fatality. Naciskając odpowiednią kombinację klawiszy sprawiamy że przykładowo Sub Zero zamraża przeciwnika i rozbija go na drobne kawałeczki, Reptile pożera głowę pokonanego, a Jax rozbija głowę przeciwnika w drobny pył. Celowo nie opisałem jak wyglądają wszystkie fatality po to aby nie odbierać wam przyjemności z samodzielnego ich odkrywania.

Warstwa graficzna. Jest dobrze. Nawet bardzo dobrze. Wszystkie postacie są wykonane z pieczołowitą starannością, modele postaci ociekają w detale (jak na możliwości GB Classic), martwi mnie jedynie jeden szkopuł - ilość i design aren. Do dyspozycji oddano nam zaledwie dwie na przemian losowane areny. Trochę mało, nie mówiąc już nawet o tym iż nawet finałowa walka z głównym szefem odbywa się na jednej z tych dwóch aren! No można było trochę przysiąść i zrobić dla każdej postaci inną arenę albo chociaż postarać się o takową dla finałowego bossa. Duże brawa dla designerów za animację postaci, wszystko działa ''płynniutko'', co przekłada się bezpośrednio na szybkość rozgrywki i jej dynamizm.

Jeżeli chodzi o warstwę muzyczną to hmm... no cóż, tutaj kolorowo nie jest. W całej grze usłyszymy zaledwie dwie zmieniające się muzyczki. Jedna, niezmienna dla walk i jedna dla menusów. Koniec. Trochę dali ciała ''kompozytorzy''. Na pocieszenie powiem iż muzyczki fajnie budują klimat, i przywodzą na myśl filmowe adaptacje ''Mortala'', jak również wcześniejsze jego części jeżeli chodzi o przemysł elektronicznej rozrywki.

Mortal Kombat II to jedna z tych gier, zyskująca status pozycji nigdy się nie nudzącej. Ot tak siadasz i grasz. Nie pytasz dlaczego, po co. Kombosy są banalne i naprawdę nie trzeba dużego skilla żeby je wszystkie opanować. I o to właśnie chodzi. Odpalić jedną rundkę czy dwie, stoczyć walkę na śmierć i życie i efektywnie wykończyć przeciwnika. Chyba nie muszę wspominać iż multiplayer jest dostępną opcją? Teraz już wiecie.

Jedna z najlepszych bijatyk na GB Classic. Jeżeli nie najlepsza. Zjecie - Zrozumiecie.

Werdykt:


Na plus:
- Dobrze wyważony poziom trudności
- Multiplayer
- Różnorodne postacie z dużą ilością kombosów
- Fatality
- Unikalny klimat
Na minus:
- Uboga muzycznie
- Mało aren
- Brak imion poszczególnych postaci na ekranie wyboru








Grywalność: 9/10 | Zawsze duża, w multi z dobrym przeciwnikiem, niebotyczna
Grafika: 8/10 | Ładne postacie i ich animacja ale deficyt aren daje się we znaki
Dźwięk: -5/10 | Dwa kawałki to za mało...


Król mordobić na konsoli Nintendo sprawdza się świetnie. Wspaniała grafika, proste kombinacje ciosów i znak rozpoznawalny serii czyli fatality, sprawiają że wręcz niesposób się od rzeczonej pozycji oderwać.




Screeny:


               

               

               

               

               

Katridż:





Powrót do poprzedniej strony

Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
                        
   
www.gbforever.pl | System: PHP-Fusion | Projekt graficzny oraz logo: Keitaro

Strona korzysta z plikow cookies (tzw. ciasteczka), aby ulatwic korzystanie z naszego serwisu oraz do celow statystycznych.
Jezeli nie blokujesz tych plikow, to zgadzasz sie na ich uzycie oraz zapisanie w pamieci urzadzenia.
Pamietaj, ze mozesz samodzielnie zarzadzac plikami cookies, zmieniajac ustawienia przegladarki.