|
Logowanie |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
GB Advance & GBA SP & GB Micro | Recenzje gier | Klonoa: Empire of Dreams |
Producent / Wydawca: Namco
Gatunek: Platformówka
Data Premiery:
- Japonia: 19.07.2001
- USA: 09.11.2001
- Europa: 29.03.2002
Tryby Gry: Singleplayer
Maksymalna ilość graczy w trybie Multiplayer: Nie dotyczy
Strona domowa: Brak
Autor tekstu: Jaro
Treść:
Do gry Klonoa: Empire of Dreams podszedłem z dystansem. Miała to być kolejna dobra platformówka na wzór klasyków z Mario w tytule. Okazało się jednak, że panowie z Namco szybko uczą się od skośnookich mistrzów platformowych tworów.
Pierwsze wrażenie - całkiem przyzwoity i dopracowany tytuł. Fabuła gry jest, nie oszukujmy się, prosta. Otóż w pewnej krainie, w której żyje ''wielki stawonóg potwór'' ludzie mają problemy ze zmrużeniem swych oczu, czytaj zaśnięciem. Przyczyną tej niefortunnej sytuacji są cztery monstra, które niespodziewanie pojawiły się w królestwie. Mieszkańcy zwyczajnie nie mogą spać słysząc owe okrutne zawodzenie potworów i stworów. Gracz zostaje wcielony w rolę Klonoy - rezolutnego kotka, który zyskał zaufanie mieszkańców poprzez pomyślnie zakończony quest z poprzedniej części - tym razem otrzymuje misję odszukania i zniszczenia tajemniczych gnębicieli.
Klonoa: Empire of Dreams jest pełnowartościową platformówką. Tytułowy protagonista - kotek Klonoa, którym kieruje gracz, potrafi pokonywać przepaście, przeskakiwać z jednej platformy na drugą, a także usuwać ze swojej drogi napotkanych przeciwników. Dzięki załączonym na grzbiecie skrzydłom potrafi fruwać na niedalekie odległości, oraz nadmuchiwać spotkanych wrogów za pomocą harpuna na lince. Normalka.
A właśnie, że nie! Ostatnia umiejętność to już bardzo atrakcyjna innowacja! No bo która platformówka oferuje tak oryginalną umiejętność? Może to trochę głupie, ale dzięki transformacji przeciwników w baloniki Klonoa zyskuje szereg nowych możliwości dzięki którym dostanie się do początkowo trudno dostępnych miejsc, staje się banalnie proste. Tak tak, przydatni są tutaj nasi oponenci. Możemy rzucić ich przed siebie, odbić się od nich w celu wskoczenia na wyższą platformę. Zapewne zwykły, szary człowiek, który w Klonoę nie grał rzeknie w tym momencie, że oprócz nowej umiejętności Klonoa niczym nie różni się od pierwszego Mario: obie gry to platformówki, obaj herosi skaczą po platformach. Bzdura! Klonoa w żadnym aspekcie nie jest bierną kopią tworu koncernu z Nippon. To zupełnie nowa jakość!
Świat gry jest bardzo kolorowy i różnorodny. Flora i fauna, na poszczególnych wyspach, różni się dość znacząco i jest w pewnym stopniu zależna od problemu mieszkańców. Elementy wystroju plansz typu: ''trampolinki'', liany czy też kratki klimatyzacyjne (wyrzucające nas w górę) od samego początku robią dobre wrażenie, zaś animacje są nienaganne. Wszystko jest tutaj przemyślane w najmniejszym stopniu, nie sposób się nigdzie zaciąć. Światów jest łącznie pięć, po około osiem plansz w każdym, co daje nam ponad 40 barwnych poziomów.
Oprócz najzwyklejszych plansz gdzie (oprócz elementów logicznych) aby dostać się do dalszych partii poziomu trzeba zdobyć różnokolorowe klucze, gwiazdki (po trzy na każdym poziomie), a także klucz do bramy kończącej poziom twórcy przygotowali coś dla odmiany: levele nastawione na zręczność, w których trzeba pokonywać kolejne niezwykle trudne partie danej miejscówki i uciekać przed zbliżającym się końcem ekranu (scrollowane poziomy), a także szybkie wyzwania, które pokonujemy na deskorolce. Są też areny, na których pojedynkujemy się z bossami trapiącymi mieszkańców - te należą do bardzo interesujących. Areny pojedynków z szefami są skonstruowane w bardzo ciekawy sposób - otóż oprócz kotka Klonoy i przeciwnika, który zajmuje dość sporą część ekranu na planszy znajduje się sporo miejsca, bowiem momentami walka naśladuje grafikę pseudo-trójwymiarową co wygląda na swój sposób ciekawie. Zarówno przeciwnik jak i główny bohater mają do dyspozycji trzy zbicia. I choć zbyt trudni nie są to sama walka i tak robi wrażenie, a przeciwnicy to już chyba najlepsi jakich miałem okazję spotkać w platformówkach.
Oprócz włóczenia się po planszach, rozwiązywania zagadek i zręcznego skakania po wielu elementach architektonicznych poszczególnych światów, Klonoa zbiera również kryształki - inaczej zwane gemami. Na każdej planszy jest ich około trzydziestu. Po ich zdobyciu, na każdej planszy pojawia się dodatkowy, nieco ''hardkorowy'' poziom (w stylu ostatniej dodatkowej planszy w Wario Land 2) w której praktycznie skaczemy w powietrzu (trudno to wytłumaczyć, ale ten kto grał w Wario Land 2 będzie wiedział o co mi chodzi). Takich dodatkowych poziomów jest łącznie trzy (na level) przy czym pozostałe dwa odblokowujemy, z tego co pamiętam, po odkryciu pierwszego.
Oprawa muzyczna niczym nie zachwyca, ale też nie przeszkadza. Melodyjek jest mało i brzmią one nieco skromnie, przez co z czasem mogą się znudzić. Jeśli o dźwięki chodzi tutaj sprawa ma się podobnie jak z muzyczką - daje radę, ale nie wchodzi poza pewien z góry określony standard. Poziom trudności gry jest dosyć wysoki - plansze wymagają od gracza umiejętności logicznego myślenia i niesamowitej zręczności z większym nastawieniem na to drugie. O ile pierwsze etapy nie wywierają na graczu zbyt dużej presji o tyle końcowe mogą przyprawić o zawrót głowy.
Sama gra starcza na około dziesięć godzin, co jest dobrym wynikiem jak na platformówkę. Klonoa to bardzo udana produkcja - jej wykonanie zaskakuje starannością. Sam tytuł dużo zyskuje w miarę upływu czasu a liczne bonusy (w tym ukryte poziomy) zachęcają do ponownego odwiedzenia świata Klonoa. Niestety kart z grą jest bardzo ciężko upolować. Na dodatek na aukcjach pojawiają się jej wierne kopie. Życzę zatem udanych zakupów. To bardzo dobra platformówka!
Werdykt:
Na plus:
- Ponad 40 poziomów
- Różnorodny design miejscówek i bossów
- Niespotykane umiejętności głównego bohatera
- Kreskówkowa grafika, mieniąca się mnóstwem kolorów
- Spore replayability (ukryte poziomy)
- Trzy sloty zapisu stanu gry
Na minus:
- Momentami za trudna
- Prosta fabuła
Grywalność: 8+/10 | Fabuła przeciętna, grywalność duża - platformówka z elementami logicznymi
Grafika: 8+/10 | Kolorowa, komiksowa, dopracowana, spora różnorodność plansz
Dźwięk: 7/10 | Nie przeszkadza, ale też w niczym nie urzeka
Klonoa: Empire of Dreams to bardzo udana produkcja - jej wykonanie zaskakuje starannością. Sam tytuł dużo zyskuje w miarę upływu czasu, a liczne bonusy (w tym ukryte poziomy) zachęcają do ponownego odwiedzenia świata Klonoa.
Screeny:
Katridż:
Powrót do poprzedniej strony
|
|
dnia February 01 2012 00:30:48
Po dziś dzień przed snem myślę: "jak mogłem pozbyć sie tej gry?" świetny tytuł |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|