Nawigacja
Strona główna
Forum
YouTube
Facebook
Grupa na Facebooku
O stronie
Zapraszamy!

Artykuły
GB Classic
GB Pocket
GB Light
GB Color
GB Advance
GBA SP
GB Micro
Polecamy
Jak rozpoznać oryginalny kartridż?

Wszystkie nietypowe rodzaje kartridży

Metroid Zero Mission

Castlevania Legends

GBA SP v2 vs GBA SP v1

GBA SP v2 Surf Blue

GB Micro Pink
Ostatnie komentarze
philipo
13/10/2021 11:05
https://youtu.be/8RuAKtb2too

Chaykin
20/04/2020 21:23
Świetna recenzja, miło się czytało. Dzięki Antari!

philipo
24/05/2019 10:17
Ale zaskoczenie ! Dzięki, bardzo ciekawy tekst ;-)

philipo
16/11/2018 21:14
Nie znałem tej maszynki, super ciekawy tekst.

GBM_Fan
21/03/2014 10:35
Naprawdę fajna recenzja, do tego okraszona świe...

stasiek19
18/02/2014 01:34
Zacna cegiełka

stasiek19
18/02/2014 01:33
W sumie najlepszy do grania po ciemku, ponieważ...

stasiek19
18/02/2014 01:32
Mam podobnego tylko że żółtego z przodu i niebi...

guzik
04/01/2014 20:26
kabelek kupuje się oddzielnie.

Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
GB Advance & GBA SP & GB Micro | Recenzje gier | Final Fantasy VI Advance


Producent / Wydawca: Square Enix / Nintendo
Gatunek: RPG
Data Premiery:
- Japonia: 05.02.2007
- USA: 05.02.2007
- Europa: 06.07.2007
Tryby Gry: Singleplayer
Maksymalna ilość graczy w trybie Multiplayer: Nie dotyczy
Strona domowa: www.square-enix.com





Autor tekstu: Vicious




Treść:


Któż nie zna tego tytułu? Każdy kto choć odrobinę interesuje się grami komputerowymi, konsolowymi a nawet komórkowymi zna gry spod znaku Final Fantasy. Chyba każdy wie że powstają one w Japonii. I chyba każdy wie że każda kolejna część serii jest doskonała.

Skąd tytuł? Firma Square Soft pod koniec lat 80-tych miała ogromne problemy finansowe. Gry, które tworzyli nie sprzedawały się dobrze. W roku 1987 niejaki pan Hironobu Sakaguchi (dla każdego fana Final Fantasy ten Pan jest swoistym guru - ojcem serii) poprosił szefa Square Softu o jeszcze jedną próbę, o jeszcze jeden tytuł, o ostatnią fantazję. Szef zgodził się. Pan Hironobu napisał grę i wydał ją pod tytułem Final Fantasy (troszkę ironicznie). Gra sprzedała się w ogromnym nakładzie. Stała się tak popularna że Square postanowiło przetłumaczyć ją i wydać w USA. Gra powstała na NESa, tak jak i kolejne trzy części (do USA dotarła tylko druga). Następne gry spod znaku Final Fantasy pojawiły się już na SNESa. Były znacznie bardziej rozbudowane (pod względem fabularnym), grafika znacznie się poprawiła, dźwięk zaczął być znośny. Na tej platformie powstały trzy kolejne części z czego szósta została wydana także w USA pod numerkiem 3 (żeby zachować kolejność). Trzeba dodać, że każda kolejna część serii ma miejsce się w innym ''świecie'', posiada innych bohaterów oraz różne systemy walk. Final Fantasy VI było godnym pożegnaniem serii z konsolą SNES. Szósta część pojawiła się później jeszcze na PSXa i właśnie na GBA. Zostały ładnie ''przeportowane'' bez utraty jakości.

Była to też ostatnia wersja gry w środowisku 2D. Według niektórych (także i według autora recenzji) jest to najlepsza część serii w 2D, oraz jedna z najlepszych gier o inicjałach ''FF'' jaka kiedykolwiek się ukazała. Graficy stanęli na wysokości zadania.

Grafika jest naprawdę piękna - nie kuje w oczy nawet dzisiaj. Postacie zostały ładnie narysowane. Są one w wersji lekko ''Super Deformed'' (tzn. głowy mają dość spore w stosunku do reszty ciała) ale jest to zrozumiałe - uwydatniają mimikę twarz poszczególnych postaci. Jest to ważne w wielu momentach gry. Świat (a raczej dwa światy - przed eksplozją i świat po eksplozji znacznie się różni) jest bogaty, sporo jest miasteczek, jaskiń czy też lasów. Podczas walk obecne są ładne tła, które oddają wygląd miejsca, w którym toczy się walka. Przeciwnicy naszych bohaterów nie raz przyprawią nas o śmiech. Japończycy znani są z dziwnych upodobań jeśli chodzi o świat potworów. Musimy się przyzwyczaić, że czasami zaatakuje nas wielki ślimak, albo garnek lub krasnal z parasolem. Niestety przeciwnicy są tylko narysowani. Nie mają żadnych animacji. Szkoda - wydają się przez to płascy. Jakby walczyło się z wielkimi tekturowymi makietami. Można przyczepić się jeszcze do kolorów. GB Advance pokazuje, że kolory mogą być soczyste i piękne. Niestety część szósta ''Finala'' jest dość mdła. Kolory są jakieś takie ''brudne'', mało ''soczyste'' - to nie ten poziom, który zaprezentowali nam magicy z Camelot przy okazji gry Golden Sun. Tu jest trochę szaro i ponuro. Choć z drugiej strony nadaje to grze nieco bardziej ''dorosły'' klimat, a także podkreśla jej wyjątkowość na tle innych utworów z gatunku RPG.

Muzyka skomponowana przez Nobuo Uematsu wpada w ucho, nie jest nużąca a motywów muzycznych jest naprawdę sporo. Oprawa audio jest tak ładna że Nobuo Uematsu wydał później kompilacje większości utworów zagranych przez siebie na pianinie (niestety płyty nie wyszły poza obręb Japonii). Pamiętna (przynajmniej dla mnie) jest muzyka w operze, podczas walk ze zwykłymi postaciami jak i bossami, na mapie świata oraz gdy podróżujemy latającym statkiem.

Fabuła. Oj można by o niej pisać i pisać. Gra posiada niesamowicie wręcz rozbudowaną historię. Gdy pierwszy raz się w tą grę zagrywałem, nie mogłem się nadziwić ile tekstu wprowadzono w tę grę. Ile osób musiało rozmyślać nad warstwą fabularną, ile analizować poszczególne portrety psychologiczne bohaterów. Jest to jedyna część w której możemy prowadzić aż czternaście postaci! Co ciekawe - żadna z nich nie jest główną postacią. Grę możemy skończyć dowolnym team'em złożonym z 4 bohaterów. Każda postać jest wyjątkowa, ma inne umiejętności, inaczej trzeba ją rozwijać. Każda ma swoją historię, swoje problemy, i przyczynę dla której staje po stronie gracza. Właśnie - o co chodzi? Świat przedstawiony w grze przeżywa ostry rozwój technologiczny. W dawnych czasach - dla większości jest to legenda - ludzie potrafili korzystać z magii. Z magią wiązały się pewne istoty - Espery - którym ludzie chcieli ją wykraść. Doszło do wielkiej wojny ''Magi War''. Po długiej i owocnej w straty po obu stronach wojnie wielkie imperium postanowiło wybić wszystkie Espery oraz ludzi którzy posługiwali się magią. Postawili na rozwój technologiczny. Na nieszczęście, pewnego dnia imperator Geshthal zapragnął wzmocnić swoją władzę nad światem. Postanowił opanować magię. Razem ze swoim poddanym złym Kefką postanowili znaleźć wszystkie Espery które pozostały na świecie. I tu zaczyna się nasza historia. Dwóch żołnierzy wraz z tajemniczą dziewczyną udaje się do wioski, w której znajduje się podobno jeden z ostatnich Esperów.

Gra przepełniona jest poważnymi rozważaniami o życiu, śmierci czy sensie istnienia. Do dziś pamiętam śmierć rodziny Cyana. Tu nie spotyka się tekstów które się ''wyklikuje'', czekając na powrót do gry właściwej. Historię tutaj zwyczajnie się ''chłonie''. Należy dobrze znać angielski, inaczej przyjemność grania znacząco spada.

Final Fantasy VI Advance jest typowym jRPG'iem. Tzn. gra jest podzielona na dwie części. W jednej biegamy, rozmawiamy, kupujemy bronie, ekwipunek dokonujemy decyzji o dalszym losie naszych bohaterów a także walczymy. W 98% mamy do czynienia z walkami losowymi. Jest ich naprawdę sporo. Jedynymi potyczkami, które nie są losowe, są walki z bossami. Ktoś kto nie zna japońskich RPG'ów może szybko się zniechęcić właśnie przez częste walki. Zrobimy dwa kroki i znów walka. A kiedy indziej możemy biegać i biegać, i nic się nie dzieje. System magii został bardzo ciekawie wymyślony. Według mnie, lepiej nawet niż w FF VII (gdzie korzystało się z materii - kulek z zaklęciami). W tej grze aby rzucić zaklęcie, najpierw musimy się go nauczyć. A uczą nas złapane Espery. Postacie wyposażone są w ekwipunek w zależności od klasy oraz od umiejętności bohatera, np. pazury może używać jedynie Sabin. Dodatkowo każda postać może zostać wyekwipowana w dwie relikwie (Relics) które dodają nowe umiejętności. Możliwości jest multum. Znacznie więcej niż w poprzednich częściach, a i wiele późniejszych ''kompilacji'' mogło by się uczyć od starszego brata. System walki jest standardowy jak dla japońskich RPG'ów - turowo-RTS'owy. Musimy poczekać na załadowania się paska byśmy mogli wykonać akcję. To samo się tyczy przeciwników. Na początku może wydawać się to nudne ale po pewnym czasie dochodzimy do wniosku, że są porywające i nie raz staramy się ''prześcignąć'' czas wydając jak najszybciej komendy. Bardzo emocjonujące są walki z bossami.

Na koniec jeszcze kilka słów o konwersji. SNES miał sześć przycisków - GB Advance jedynie cztery. Cztery przyciski w zupełności wystarczają. Nie ma jakiś wygibasów i wciskania jakiś ''dzikich'' kombinacji by zastąpić tamte dwa. Dodano dwie rzeczy w porównaniu z oryginałem. Obydwie bardzo cieszą.

Po pierwsze - możemy włączyć automatyczne bieganie (dash) przez co nie musimy trzymać wciśniętego przycisku B - radzę od razu w opcjach to włączyć. Gra jest bardziej komfortowa. Kolejna zmiana - chyba najważniejsza. Możemy robić tzw. Quick Save. Jest to niesamowicie użyteczne ponieważ jak to w standardowym japońskim RPG'u, zapisywać grę możemy tylko w na mapie świata oraz w odpowiednich punktach w czasie gry. Dzięki wyżej wymienionej opcji, grę możemy zapisać w dowolnym momencie. Po użyciu opcji Quick Save, automatycznie wyrzuca nas do strony tytułowej. Teraz jak klikniemy w ''Continue'', możemy grać dalej od dokładnie tego punktu, w którym ostatnio skończyliśmy. Super opcja jak na standardy GB Advance. Nie zawsze mamy tyle czasu by akurat dojść do kolejnego Save Pointa.

Podsumowując - gra nie zestarzała się. Final Fantasy VI Advance to nadal ta sama rewelacyjna pozycja z gatunku RPG. Tytuł niesamowicie wciąga a to za sprawą wielowątkowej i ponadprzeciętnie dopracowanej fabuły. Grafika, jak na możliwości GB Advane nie jest rewelacyjna, ale też nie powoduje obrzydzenia. Dźwięk jest bardzo ładny - świetnie słychać stereo, nie nuży i można spokojnie grać nawet ze słuchawkami. Grywalność jest natomiast niewypowiedzianie wysoka. Godziny przy konsolce bardzo szybko mijają, a o kolejnych minionych przypominają wskaźniki o wyczerpującej się baterii. Gra jest długa - żeby ją ukończyć potrzeba ok. 50 h - żeby odkryć każdy sekret, wykonać wszystkie questy, znaleźć wszystkie Espery i (co dla każdego fana Final Fantasy najważniejsze) zabić oba Weapony potrzeba około stu godzin waszego życia. To naprawdę sporo!

Werdykt:


Na plus:
- Długość rozgrywki
- Ładna oprawa A/V
- Świetna konwersja ze SNESa
- Opcja Quick Save
- Rewelacyjna fabuła, która zostaje na zawsze w pamięci
- Spore replayability (Questy)
- Duża liczba postaci do wyboru (14!) różniących się umiejętnościami i klasami
Na minus:
- Przeciwnicy przypominają tekturowe makiety
- ''Chłodna'' tonacja kolorystyczna miejscówek











Grywalność: 9/10 | Nie 10 bo to konwersja - nie wiele nowego
Grafika: 7/10 | GB Advance jest w stanie udźwignąć znacznie więcej
Dźwięk: 9/10 | Solidne wykonanie wykonana warstwa dźwiękowa, niektóre kawałki wręcz kultowe


Gra nie zestarzała się. Final Fantasy VI Advance to nadal ta sama rewelacyjna pozycja z gatunku RPG. Tytuł niesamowicie wciąga a to za sprawą wielowątkowej i ponadprzeciętnie dopracowanej fabuły. Niewypowiedzianie wysoka grywalność!




Screeny:



Katridż:





Powrót do poprzedniej strony

Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
                        
   
www.gbforever.pl | System: PHP-Fusion | Projekt graficzny oraz logo: Keitaro

Strona korzysta z plikow cookies (tzw. ciasteczka), aby ulatwic korzystanie z naszego serwisu oraz do celow statystycznych.
Jezeli nie blokujesz tych plikow, to zgadzasz sie na ich uzycie oraz zapisanie w pamieci urzadzenia.
Pamietaj, ze mozesz samodzielnie zarzadzac plikami cookies, zmieniajac ustawienia przegladarki.