Nawigacja
Strona główna
Forum
YouTube
Facebook
Grupa na Facebooku
O stronie
Zapraszamy!

Artykuły
GB Classic
GB Pocket
GB Light
GB Color
GB Advance
GBA SP
GB Micro
Polecamy
Jak rozpoznać oryginalny kartridż?

Wszystkie nietypowe rodzaje kartridży

Metroid Zero Mission

Castlevania Legends

GBA SP v2 vs GBA SP v1

GBA SP v2 Surf Blue

GB Micro Pink
Ostatnie komentarze
philipo
13/10/2021 11:05
https://youtu.be/8RuAKtb2too

Chaykin
20/04/2020 21:23
Świetna recenzja, miło się czytało. Dzięki Antari!

philipo
24/05/2019 10:17
Ale zaskoczenie ! Dzięki, bardzo ciekawy tekst ;-)

philipo
16/11/2018 21:14
Nie znałem tej maszynki, super ciekawy tekst.

GBM_Fan
21/03/2014 10:35
Naprawdę fajna recenzja, do tego okraszona świe...

stasiek19
18/02/2014 01:34
Zacna cegiełka

stasiek19
18/02/2014 01:33
W sumie najlepszy do grania po ciemku, ponieważ...

stasiek19
18/02/2014 01:32
Mam podobnego tylko że żółtego z przodu i niebi...

guzik
04/01/2014 20:26
kabelek kupuje się oddzielnie.

Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
GB Advance & GBA SP & GB Micro | Recenzje gier | Harvest Moon: Friends of Mineral Town


Producent / Wydawca: Marvelous Ent. / Natsume
Gatunek: RPG / Symulator
Data Premiery:
- Japonia: 18.04.2003
- USA: 17.11.2003
- Europa: 26.03.2004
Tryby Gry: Singleplayer
Maksymalna ilość graczy w trybie Multiplayer: Nie dotyczy
Strona domowa: Brak





Autor tekstu: Vicious




Treść:


Harvest Moon to seria, którą ciężko zamknąć w jakiekolwiek nawiasy. Symulator? RPG? Gra handlowa? Oj nie łatwa sprawa. Osobiście bym ją ochrzcił symulatorem z możliwością rozwoju przedsiębiorczego rolnika.

Pierwsza jej część powstała w 1996 roku na Super Nintendo (SNES) pod nazwą po prostu Harvest Moon. Była swoistym przełomem jeśli chodzi o gry związane z rolnictwem. Dostaliśmy w niej ruinę, którą musieliśmy doprowadzić do porządnie prosperującej farmy. I mimo upływu kilku dobrych lat - sam cel praktycznie się nie zmienił, zmieniała się tylko forma.

W 2000 roku powstała chyba najlepiej oceniana i pamiętana gra z tejże serii - a mianowicie Back To The Nature (PSX). Widok był pseudo 3D (izometrycznie ustawiona kamera) - masa, naprawdę masa nowych patentów, roślinek, celów do wykonania, wszystko okraszone ładną oprawą A/V. Był to kolejny kamień milowy w serii, która niestety ostatnimi latami zalicza straszne dołki...

Dlaczegoż to powracam do Back To The Nature? Odpowiedź jest prosta. Opisywana przeze mnie Friends Of Mineral Town jest praktycznie konwersją BTN na konsolkę przenośną GB Advance. Praktycznie - ale nie do końca.

A o co chodzi dokładnie w tej pozycji? Po włączeniu gry, przejściu przez ekran tytułowy, konsolka pyta Nas o podstawowe rzeczy - imię naszego farmera, datę jego urodzin, nazwę naszego psa oraz nazwę farmy. Po chwili oglądamy króciutkie intro, z którego dowiadujemy się pewnej wręcz banalnej historyjki. Będąc na wakacjach nasz młodziutki (może kilku letni) bohater zgubił się rodzicom i trafił na farmę prowadzoną przez pewnego samotnego dziadka. Dziadek zadzwonił do rodziców, że znalazł ich zgubę i poprosił by chłopiec został z nim na farmie przez resztę wakacji. Nasz mały przyjaciel szybko się z farmą zaprzyjaźnił, pobawił się ze zwierzaczkami, pomógł dziadkowi w prowadzeniu farmy oraz poznał milutką dziewczynkę. Ale wszystko co dobre szybko się kończy, rodzice przyjechali po swojego milusińskiego no i trzeba się było zbierać do domu. Dziadek poprosił jednak chłopca by do niego pisał listy, a dziewczynce obiecał, że jeszcze wróci na wieś. Minęło sporo lat - nasz bohater dorósł, ale o dziadku nie zapomniał i pisał do niego, aż pewnego razu nie otrzymał już odpowiedzi. Zdenerwowany wyruszył sprawdzić przyczynę. Na miejscu okazało się, że farma jest w kompletnie ruinie, opuszczona. Burmistrz miasteczka Mineral Town (znajdującego się tuż obok) wita gościa, i po usłyszeniu jego imienia przekazuje mu farmę na ostatnie życzenie dziadka. I tak zaczyna się nasza przygoda...

Historia jest strasznie banalna, ale żaden HM nie posiadał lepszej - czasem było gorzej. Zresztą ta gra daje nam wszelką wolność odnośnie naszej farmy. Tu nie mamy celów jako takich do osiągnięcia, po prostu sami chcemy zdobyć wszystko co można a przy tym zarobić i zyskać w oczach pobliskiego miasteczka. Gra nie ma też żadnego zakończenia. Możemy grać na dobrą sprawę w nieskończoność. Inna sprawa czy jednak będzie nam się chciało tak siedzieć przy tytule? Powiem tak, czas jaki poświęcimy grze na pewno nie jest krótki - no chyba, że ten typ gry nam osobiście nie przypasuje.

A co będziemy robić? Dostajemy podstawowy zestaw narzędzi oraz plecak. Musimy oczyścić pole z chwastów, zniszczyć kamienie czy też bale drewna. Następnie zakupić nasiona, zaorać pole, zasadzić nasionka, podlewać roślinki, zebrać plon, sprzedać produkty a za zarobione pieniądze zakupić następne sadzonki. I tak w kółko. Brzmi nudno - ale w rzeczywistości jest inaczej. Oprócz rolnictwa możemy (i powinniśmy) zająć się hodowlą zwierząt. Oprócz psa, którego mamy od początku, dostaniemy również konika - na którym możemy jeździć (szybciej się przemieszczać - ale tylko po terenie samej farmy) oraz zakupić kurki, owce i krowy. Z tych trzech ostatnich dostaniemy kolejne produkty na sprzedaż - jajka, mleko oraz wełnę. Jak uzyskamy wędkę to możemy zająć się rybołówstwem, łowiąc różnej wielkości oraz różnych gatunków rybki. Możemy też udać się do kopalni pobawić się w górnika, szukając rzadkich surowców, które przydadzą się nam do ulepszenia narzędzi. Jak nie mamy nic innego (i w sumie na początku to dobra alternatywa - kiedy nie mamy jeszcze finansów, oraz dobrego sprzętu) możemy pobiegać po lasach i łące i poszukać wszelakich roślinek, kwiatów, grzybków które również możemy sprzedać.

Zawsze możemy się udać do miasteczka, gdzie czeka na nas parę atrakcji. W mieście znajduje się kowal (u którego kupujemy narzędzia oraz ulepszamy te już posiadane), sklep (gdzie kupujemy wszelakiego typu nasiona, plecaki, dodatki do przepisów kuchennych, zapakować przedmioty na prezenty), biblioteka (gdzie możemy poczytać o uprawach, o przedmiotach w kopalni, oraz ogólnych samouczkach), odwiedzić kościół, karczmę (gdzie oprócz jedzenia i rozmowy z biesiadnikami znajduje się również telefon, dzięki któremu w soboty możemy zakupić dodatki do naszego domu), przychodnię lekarską (gdzie poza napojami w stylu Red Bulla możemy sprawdzić stan naszego zdrowia, oraz możemy trafić tam automatycznie jak się przepracujemy), na plaży możemy odwiedzić drugi sklep (gdzie znajdziemy inne nasionka) i bar z jedzeniem (tylko w lecie) oraz porzucać psu Friesbie (dostęp do mini gry). Możliwości mamy sporo.

Możemy również pobawić się w podrywacza i wyrwać jedną z pięciu dziewczyn (szósta - bogini też jest możliwa do ożenku ale jest to znacznie trudniejsze), albo po prostu porozmawiać czy też dawać prezenty (przez co ludzie zaczną nas lubić - fakt jest, że w Mineral Town ludzie są okropnie łasi na prezenty). Jak rozbudujemy dom i dokupimy sprzęty kuchenne to możemy pobawić się w kucharza i odkryć sporą liczbę przepisów na różne potrawy. Jest co robić. A czasu w czasie dnia jest mało - zdecydowanie za mało (chociaż na początku może się wydawać, że jest go za dużo - a to z powodu tego, że nie mamy czym i za co robić). Oprócz tego, dochodzą do puli liczne święta w czasie roku - na każdym powinniśmy się zjawić - a jeszcze lepiej wziąć w nim czynny udział (na przykład wystąpić w wyścigu konnym), ponieważ tylko dzięki temu możemy uzyskać bonusowe przedmioty. Sporo jest tego wszystkiego i ciężko o tym opowiedzieć w recenzji.

Rok podzielony został na cztery miesiące - wiosnę, lato, jesień i zimę. Każda pora roku jest inna, w każdej (z wyjątkiem zimy co jest raczej oczywiste) mamy dostęp do innych sadzonek i roślin, oraz inne rzeczy jesteśmy wstanie zebrać. W zimie wszystko pokryte jest śniegiem, więc pozostaje nam tylko opieka nad zwierzętami - ale w zamian dostajemy dostęp do dodatkowej kopalni (gdzie znajdziemy inne surowce niż w tej normalnej). Możliwości rozbudowy są spore - w sklepie TV (zawsze w sobotę oglądając TV) co tydzień prezentowane są nowe przedmioty do zakupienia (kupujemy dzwoniąc z telefonu znajdującego się w karczmie - jest to dość ''dziwne'', dlaczego nie możemy mieć telefonu w domu? Cóż, tam zapewne TP nie dochodzi) a u drwala jak już będziemy mieli dość funduszy oraz drewna możemy rozbudować swój dom na większy (2 stopnie rozbudowy), rozbudować kurnik czy też stajnie. A jak będziemy mieli rozbudowany dom i jedną dziewczynę, która nas będzie kochała - to możemy się z nią ożenić a w późniejszym czasie mieć z nią dziecko (spokojnie - nie ma żadnych scenek, po prostu nasza kobieta w pewnym momencie mówi że się źle czuje i udajesz się z nią do lekarza gdzie dowiadujecie się, że żona jest w ciąży) chociaż dzieciak na farmie Ci nie pomoże.

A gameplay? Jest świetny. O sterowaniu nie będę pisał (na początku mamy zgrabny tutorial z którego wszystkiego się dowiemy) lecz powiem tylko, że wszystkie przyciski zostały świetnie rozmieszczone i wykorzystane. Nie ma problemów i błędów w sterowaniu. Nie ma zwolnień, gra ładuje się szybko. Savey robimy poprzez zapisanie stanu w pamiętniku znajdującym się przy łóżku (codziennie, kładąc się spać, gra pyta się czy chcemy od razu zapisać stan naszych poczynań). Wszystko zostało w 100% przystosowane do sterowania na handheldzie.

Co z oprawą? Jak już mówiłem Friends of Mineral Town to spadkobierca Back To The Nature - ale tu grafika została zmieniona na tradycyjne i śliczne 2D. Kamerę mamy ustawioną ''centralnie z góry od przodu'', Wszystko ślicznie widzimy. Grafika jest pełna szczegółów, rozpoznajemy wszystkie roślinki/surowce/przedmioty, które leżą na ziemi. Animacja jest naprawdę śliczna. Szkoda tylko, że nie możemy w żaden sposób wpłynąć na wygląd naszego bohatera - jak zaczniemy, tak będziemy grać nim do końca - czy to zima czy lato - zawsze jest ubrany ''po farmersku'' w ogrodniczkach (wyjątek stanowią gorące źródła - tam nasz bohater jest w ręczniczku i czapeczce). Dodatkowo samym rzutem oka na ekran jesteśmy stanie powiedzieć co za pora roku obowiązuje w grze - z układu kolorów. O oprawie audio złego słowa też nie powiem - mimo że samych muzyczek mamy mało - to jednak nie męczą. Na każdą porę roku przypada inny utwór, do tego dochodzą piosenki w czasie świąt. Odgłosy są wykonane poprawnie - wszelkie uderzenia, czy to młotkiem czy też siekierą - bez trudu rozróżnimy. Całość pod względem dźwięków jest naprawdę na dobrym poziomie.

Reasumując, gra jest warta każdych pieniędzy - jeżeli tylko taki rodzaj gry przypadnie nam do gustu. Ja już wracałem do niej pięć razy, za każdym startując od początku i z równie wielką przyjemnością. Świetny tytuł, rozwinięcie Back To The Nature (konkurs telewizyjny Bogini, walka z watahą psów itp.) więc i gracze z PSX znajdą nowe rzeczy do odkrycia (brak tylko szklarni, która była w BTN). Gorąco polecam tę pozycję.

Werdykt:


Na plus:
- Długi czas rozgrywki
- Masa możliwości
- Symulator rolnika z olbrzymią dawką radości
- Słodkość tytułu (całkowity brak przemocy)
- Świetna oprawa A/V
- Spore replayability
- Ogrom sekretów
Na minus:
- Po pewnym czasie nie zostanie nam nic do zrobienia (ok. 2-3 lata w grze)
- Po 50 latach małżeństwa dostaniemy od żony dodatkowy dom (to jest jakiś niesmaczny żart)
- Płytkie relacje z mieszkańcami (tylko rozmowy i prezenty)
- Za krótki dzień w grze
- Dziwny patent z kupowaniem dodatków (tylko sklep w TV - jeden przedmiot na tydzień)











Grywalność: 9+/10 | Jak lubimy taki typ gry, to HM: FoMT wciągnie nas jak bagno
Grafika: 8/10 | Uwielbiam grafikę 2D ręcznie rysowaną. A ta gra ma się czym pochwalić
Dźwięk: 7/10 | Dobra rzemieślnicza robota - nie ma do czego się przyczepić. Mocne 7!


Farmville na fejsbuku zrobił ogromną furorę - ale to Harvest Moon jest ojcem tego typu gry - symulatora rolnika. I mimo że nasz HM jest może uboższy pod niektórymi względami od fejsbukowego odpowiednika - to jednak HM:FoMT sprawi nam niesamowitą przyjemność wskoczenia w stylowe ogrodniczki i zajęcia się naszą farmą. Nie ratujemy świata, nie pokonujemy kolejnych bossów - po prostu staramy się przeżyć ciężko harując na roli, co da nam ogrom satysfakcji i przyjemności


Screeny:



Katridż:





Powrót do poprzedniej strony

Komentarze
Antari dnia March 14 2011 01:14:52
Wyczerpująca temat recenzja, nie za długa, nie za krótka - widać że pisana przez fana/znawcę serii smiley W HM grałem jedynie na GB/GBC, praca na roli potrafi zdrowo dać w kość i uzależnia. Graficznie pozycja na GB Advace wygląda wprost świetnie, żałuję że inne tytuły jak np. Pokemony nie są w stanie nawet spróbować podnieść rękawicy w tej konkurencji. Po 50 latach dostajesz od żony delikatną sugestię że co za długo to niezdrowo xD
Marcin dnia March 14 2011 01:21:18
Świetna recenzja! Chcemy więcej zwłaszcza gier strategicznych czy rpg. Ja jeszcze nie ograłem ów pozycji, ale po przeczytaniu tej recenzji myślę iż niebawem spróbuję.
Tomcio dnia March 14 2011 11:03:16
Zupełnie zgadzam się z Wami, chłopaki - recenzja naprawdę wysokich lotów, autor wspomina w niej o wszystkim, co ważne w grze. Tekst na pewno zachęca do spróbowania swoich sił w wirtualnym rolnictwie. Sam pokuszę się o sprawdzenie tej części Harvest Moon, bo akurat wersja na PSone nie podobała mi się głównie przez izometryczny widok. Dlatego wyłączyłem ją po dwóch godzinach grania. Ale Friends of Mineral Town wygląda naprawdę dobrze - spora baza screenów tylko utwierdza mnie jeszcze bardziej w tym przekonaniu. Gratki dla autora!
Krupier dnia March 14 2011 13:58:17
Hihi, mój kart. ^^ ;P

Swego czasu ostro zagrywałem się w BtN na PSX i coś mi się wydaje, że jest koniec, a przynajmniej napisy końcowe (bo w samą grę rzeczywiście można grać po wsze czasy).

W wersję na GBA nie grałem już tak bardzo, w ogóle już później jakoś nie mogłem się przekonać do HM (ale to w sumie nie tylko do HM). Niemniej jednak klawa gra (uwielbiam taką grafikę, prosta i konkretna).
Vicious dnia March 14 2011 18:30:53
Dzięki za opinie. Będą następne recenzje - spokojnie smiley . Odnośnie zakończenia - nie ma takowego. Z tego co pamiętam to tylko były napisy końcowe jak wzięło się ślub. Ale grę i tak się normalnie kontynuowało. Ostatnio gram w jRPGa więc może i tego będzie recenzja? Któż to wie smiley ?
Prosty dnia March 14 2011 19:51:06
Genialna recenzja. Nie opis, recenzja! : > Gra tez genialna, chcialbym tego karta u siebie w domciu ;_;
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
                        
   
www.gbforever.pl | System: PHP-Fusion | Projekt graficzny oraz logo: Keitaro

Strona korzysta z plikow cookies (tzw. ciasteczka), aby ulatwic korzystanie z naszego serwisu oraz do celow statystycznych.
Jezeli nie blokujesz tych plikow, to zgadzasz sie na ich uzycie oraz zapisanie w pamieci urzadzenia.
Pamietaj, ze mozesz samodzielnie zarzadzac plikami cookies, zmieniajac ustawienia przegladarki.